Samoobrona

Gaz, czy prąd?

Nie da się ukryć, że niebezpieczeństwo na naszych ulicach stale wzrasta. Dawno już minęły czasy, gdy spokojnym krokiem można było wracać późną nocą przez miasto do domu będąc pewnym, że nic nam nie grozi. Obecnie napady i kradzieże są już na porządku dziennym. Nic więc dziwnego, że popularność środków obronnych stale rośnie.

Dwie metody, różne skutki

Wśród metod, po które Polacy sięgają najchętniej wymienić można gaz pieprzowy oraz paralizatory. Oba te sposoby mają różną skuteczność. Warto przed zakupem znać je obie.
Gaz pieprzowy przenoszony jest w małych tubkach, niewiele większych niż typowy dezodorant. Ich skuteczność jest na bardzo wysokim poziomie. Potraktowany gazem napastnik przez długi czas będzie musiał dochodzić do siebie, dając osobie zaatakowanej czas na ucieczkę. Niestety aby obrona zakończyła się sukcesem, gaz musi zostać rozpylony mniej więcej w okolicach głowy napastnika. W innym wypadu efekt jego działania może być mniejszy.
Inaczej sprawa się ma w przypadku paralizatorów. One również całkowicie unieszkodliwiają napastnika, jednak nie wymagają konkretnego miejsca na ciele do działania. Prąd, który przesyłany jest za pośrednictwem elektrod doskonale radzi sobie nawet z ubraniami więc wystarczy napastnika trafić w jakikolwiek fragment ciała, chociażby w ten osłonięty grubym ubraniem np. kurtką. Efekt wysokiego napięcia będzie natychmiastowy i stuprocentowo skuteczny.

Dodaj komentarz